Młodzi ludzie, dążąc do jak najszybszego usamodzielnienia od rodziców a także postanawiając o poszerzaniu wykształcenia na uniwersytecie, nierzadko decydują się na kredyty studenckie. Tego typu możliwość młodzież akademicka posiada od roku 1998, gdy to pierwszy raz państwo polskie legitymowało taką formę pomocy. Statystyki Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego mówią, że obecnie zaciąga je co szósty żak.Kredyty studenckie swoje dobre imię zawdzięczają głównie niebywale małemu oprocentowaniu, które normalnie jest szacowane jako jedna druga stopy redyskontowej Narodowego Banku Polskiego, toteż zwykle nie przekracza 2%.
Rynek zwyczajnych kredytów konsumpcyjnych nie gwarantuje niższych kwot oprocentowania.Poza faktem, iż trwanie oddawania będzie dwukrotnie większy od okresu korzystania z zaciągniętego kapitału, młodzi ludzie zyskują w gratisie od kredytodawcy 2 lata swobody od powiększających się odsetek. Realne jest to za sprawą pokrywania tej sumy przez bankowe organy państwowe. Jedynym oczekiwaniem ustalonym przez bank jest konieczność kontynuowania nauki przez cały czas czerpania z pożyczonych pieniędzy.
Młody kredytobiorca jest zobowiązany jednak zdawać sobie sprawę, iż pożyczoną kwotę będzie musiał zacząć wyrównywać zaraz po uzyskaniu dyplomu uczelni wyższej. Ponadto, suma pożyczki nigdy nie będzie większa, niż 36 tys. zł. W zależności od wielkości pożyczki, młody człowiek po wzięciu pożyczki przez najwięcej sześć lat będzie dostawał co miesiąc kwotę czterystu albo 600 złotych.Kredyty studenckie z zasady miały stać się bramą dla młodzieży w niełatwej kondycji materialnej. Jednak aktualnie o pożyczkę ma prawo się ubiegać każdy adept uczelni wyższej , który ma mniej, niż 25 lat, bez podziału na tryb nauczania albo typ uczelni. Co więcej – aktualnie o taką pożyczkę starać da się również podczas studiów.