Nadal o niej myślisz …. Rozstania są ciężkie. Nieważne czy to Ty zerwałeś, czy ona. Nieważne czy to była Twoja wina, czy jej. Nieważne jak twarde i wielkie jaja masz, zawsze rozstanie dotyka mocniej niż się spodziewamy.
Zwykle po rozstaniu faceci mają tendencje do przesady. W jedną lub drugą stronę. Zdarza się, że płaczą, lamentują i próbują wszystko naprawić zachowując się jak miękkie faje bez kręgosłupa moralnego i poczucia własnej godności. Z drugiej strony wychodzą, ruchają co popadnie i zapijają ostro, żeby zapomnieć. Najczęściej jest jednak tak, że targani są zrywami od jednego ekstremum do drugiego.
Oto, co możesz zrobić tuż po zerwaniu.
Krok 1. – Nie panikuj!
To tylko chemia.
Twój mózg podczas związku produkuje duże ilości oksytocyny. To hormon odpowiedzialny za poczucie bezpieczeństwa, przynależności oraz akceptacji. Po rozstaniu przestaje być uwalniany do krwiobiegu i efekty tego podobne są do tych po odstawieniu narkotyku.
Krok 2. – Zakończ ten związek.
No ale przecież już się skończył! Tak naprawdę skończy się wtedy, gdy o tym postanowisz. Powiedz sobie „To koniec. Jebło to jebło, a ja jestem zbyt piękny i młody, żeby tracić swój cenny czas najlepszych lat na lamentowanie i życie przeszłością.”
Prawda jest taka, że było, jest i będzie w Twoim życiu pełno osób, które przychodzą, zmieniają Twoje życie i wasze drogi się rozchodzą. Życie to nieustająca zmiana, ale to od Ciebie zależy czy będzie to zmiana na lepsze. Teraz czeka Cię sporo zmian, chmury się rozpływają i widzisz, otwiera się więcej możliwości.
Krok 3. – Zacznij działać.
Na pewno nie będę zachęcał Cię do picia dużych ilości alkoholu, dzikiego imprezowania z zajebistymi dupami, pojechania na road trip, założenia na nowo kapeli, pójścia na domówkę do obcych ludzi, lub po prostu wyjścia z domu i spotkania się z kimś, kogo zajebiście lubisz … ale to są bardzo dobre opcje. Wybierz coś swojego.
Przykłady z życia: po rozstaniu z dziewczyną, tego samego dnia umówiłem się z inną. Innym razem poszedłem na próbę zespołu, która skończyła się grubą imprezą. A przy ostatnim, skupiłem się na tym, żeby podwoić swoje dochody w ciągu dwóch miesięcy i zająłem się z pełnym oddaniem firmą.
Jeśli masz jakąś pasję, oddaj się jej. Jeśli nie masz hajsu, szukaj sposobu na jego zarobienie. Jeśli dawno nie imprezowałeś, wbij się na dobre melo. I tak dalej, i tak dalej.
Pokaż po prostu sobie, że jesteś kimś, kogo poczucie własnej wartości pochodzi z wnętrza.
Krok 4. – Myśl do przodu, nie oglądaj się za siebie.
A co ona teraz robi? Może z kimś już się przespała, a ja nadal biję konia? Pewnie robi mu/im takiego loda, jakiego mi nie robiła odkąd się poznaliśmy?
Dwa słowa: mentalna mastrubacja. Po jaką cholerę ci taka wiedza? Na pewno ci to nie pomoże, a już z całą pewnością znowu powali na kolana. Bo jeśli cię to interesuje, to wróć do punktu pierwszego i powtórz wszystko.
Musisz skupić się na tym, żeby patrzeć przed siebie, bo jeśli będziesz się ciągle odwracał, to pierdolniesz w mur i zostanie po tobie mokra, załzawiona i zasmarkana plama. Teraz godnie krocz przez miasto, wyprostuj się, unieś brodę, popatrz na te piękne, zgrabne i uśmiechnięte dziewczyny – każda może być Twoja, jeśli tylko porzucisz przeszłość. Jeśli będziesz dalej niósł na plecach bagaż doświadczeń gdy poznajesz nową dziewczynę, to będzie cię chyba trzeba dźwigiem wnosić do jej sypialni. A i nie próbowałem, ale spodziewam się, że strasznie ciężko pieprzy się z plecakiem na plecach.
Gdy zaczniesz myśleć o byłej, zmień kanał. Zajmij się czymś innym.
Krok 5. – Wolność.
Nie wszystko musi być wyjaśnione, nie wszystko musisz wiedzieć, nie wszystko musisz też powiedzieć. Nie musisz nikomu się tłumaczyć z tego co czujesz, nie musisz tłumaczyć się z tego co robisz, z kim się spotykasz, gdzie idziesz, co pijesz. Nie musisz nikomu mówić o tym, z kim idziesz do łóżka, choć możesz. Możesz podejść do dziewczyny i powiedzieć jej „Nie wiem co jest takiego w sposobie, w jaki się poruszasz, ale dla mnie to jest mega seksowne. Nie znam Cię, nic o tobie nie wiem, ale chcę z tobą pójść teraz na kawę.”
Jesteś wolny, możesz wszystko, ale to TY wybierzesz czy wolisz płakać i napierdalać do niej na fejsie jak żałosny glut… czy jednak wolisz cieszyć się życiem, poznawać ludzi, produkować nowe wspomnienia i korzystać z wolności, którą masz.