Sama zawodowo zajmując się rekrutacją wiem doskonale jakich standardów podczas rozmowy o pracę musi przestrzegać strona reprezentująca pracodawcę. Za każdym razem dziwię się kiedy słyszę o sytuacji, w której podczas rozmowy kwalifikacyjnej pada pytanie o to czy kandydatka ma potomstwo. Nie chodzi mi tu nawet o przekraczanie granicy prywatności, ale o kwestię, moim zdaniem, zasadniczą. Dlaczego w ogóle komuś przychodzi do głowy pomysł, że mama nie może być dobrym pracownikiem? Dyskrimacja? Również, ale przede wszystkim bzdura. Oto dlaczego kobieta rodzic wymiata w firmie.
Punktualna
Poranne przyjście do biura. Mnóstwo osób spóźnia się, bo korki, bo awaria, bo zaspali. Młoda mama będzie przed czasem. Ona i tak wstaje po godzinie piątej rano i to bez konieczności nastawiania budzika, ani automatycznego przypomnienia. Zanim zostałam rodzicem nie raz zgubiło mnie „jeszcze pięć minut” pod kołdrą, a warto pamiętać, że dni urlopu na żądanie są tylko dwa. Aktualnie dostaję plastikowym samochodzikiem po głowie jeszcze zanim zdążę w ogóle pomyśleć o choćby symbolicznej dokładce snu. Podczas gdy w poniedziałek rano biurowa kuchnia przeistacza się w pokój zwierzeń ludzi po ciężkich, imprezowych przejściach, dla mamy jest to dzień jak każdy inny. Zgadza się, mama też człowiek! Czasami również udziela się towarzysko, serio. Tyle, że ona przez rok urlopu macierzyńskiego nauczyła się sprawnie funkcjonować po najcięższej nocy podyktowanej kolką lub ząbkowaniem. Twój kac? Proszę cię.
Project MAMAger
Co powiedziałbyś o pracowniku, który jest w stanie prowadzić kilka, złożonych projektów jednocześnie, potrafi zarządzać kryzysem i wykazuje się strategicznym myśleniem? Idealny kandydat na Project Managera! Przed wami Projekt MAMAger: osoba, która dobrą organizację pracy ma w małym palcu. Na urlopie macierzyńskim nauczyła się funkcjonować tak, żeby dostosować rozkład codziennych obowiązków do rytmu dnia niemowlaka. Wyrobiła w sobie umiejętności jednoczesnego mycia umywalki, zabawiania malucha trzymaną palcami u stopy gumową kaczuchą i malowania rzęs.
Kryzys? Jaki kryzys?
Zarządzanie kryzysem to jej chleb powszedni. Spróbuj powiedzieć dziecku, że musi opuścić plac zabaw, zabierz mu z ręki wygrzebany z kosza na śmieci skarb, mieszaj kaszkę dłużej niż przez pięć sekund – kryzys gotowy. Kryzys, nad którym rodzic musi nauczyć się panować jeśli projekt pod tytułem zdrowie psychiczne ma dojść do skutku. Strategiczne myślenie? Jest wtedy kiedy zabierasz swoje dziecko na spacer i wracasz do domu na czas drzemki. Dzięki temu zyskujesz podwójnie. Spokój na spacerze i czas dla siebie w domu kiedy maluch śpi. Spacerowanie ze śpiącym w wózku dzieckiem jest strategicznie niepoprawne.
Kreatywna
Mamy są mistrzyniami wymyślania czegoś z niczego. Cecha ta może być szczególnie przydatna w przypadku zbliżającej się ewaluacji pracowniczej, podczas której należałoby opisać siebie jako osobę niezastąpioną i wymienić (wymyśleć, podrasować, wykreować) zasługi, dzięki którym zasługujemy na awans. W szkole mówiło się na to „lanie wody”. Kreatywność jest również potrzebna przy wypełnianiu raportów kiedy to bywa, że musimy uformować dane tak, żeby jeden plus jeden w efekcie dało nam trzy, cztery, albo nawet pięć. Teraz wyobraź sobie, że jedziesz z wózkiem autobusem, dziecko zaczyna krzyczeć i płakać, nie wzięłaś z domu żadnej zabawki. W torbie masz tylko portfel, notes, zużyte bilety i paragony. Twoim zadaniem jest wyrzeźbić z dostępnych środków coś, co sprawi, że twój potomek się uspokoi, a współpasażerowie przestaną obserwować cię z nienawiścią. Myślisz, myślisz, aż przypominasz sobie jak kiedyś, jeszcze za szkolnych czasów, robiłaś statki z kartek papieru. Bezcześcisz więc notes i czując się przy tym jak jakiś cholerny Mc Guyver składasz origami. Dziękujesz przy tym losowi, że nie podróżujecie w godzinach szczytu. Następnie statkiem zasuwasz po poręczach autobusowych foteli, dziecko patrzy na ciebie skonsternowane, ale przestało płakać. Mamy to!
Cenna
Kobieta powracająca do życia zawodowego po urlopie macierzyńskim jest cennym ogniwem zakładu pracy. Swoją motywację potrafi podbudować innych pracowników, wiesz, dlaczego? Ponieważ po roku spędzonym z niezwykle wymagającym szefem, którego musiała wręcz nosić na rękach, jej pracodawca nie jest jej w stanie już niczym zaskoczyć. Mamuśki, wymiatamy!