Hasło zawarte w temacie to przestroga przed pożyczaniem pieniędzy (lub swoich rzeczy) innym osobom, ale i przestroga przed tym, aby się na potęgę nie zapożyczać. Ale czy rzeczywiście, powinniśmy unikać tego jak ognia? A może po prostu wystarczy zmienić sposoby pożyczania?
Jak to jest z tym pożyczaniem?
Przyglądając się coraz to nowszym ofertom kredytów czy pożyczek i słysząc o rosnących długach kredytobiorców, nie trudno oprzeć się wrażeniu, że pożyczanie jest fajne. No może z tym fajnym przesadziłem, ale na pewno jest czymś „modnym”. Polacy zapożyczają się nie tylko w bankach, ale również z firmach pożyczkowych (takich jak na przykład Vivus) czy u znajomych. Powodów, dla których tak robią, należy doszukiwać się w kiepskiej sytuacji materialnej i niepewnej sytuacji na rynku pracy. Kiedy indziej zaś w … nieumiejętnym zarządzaniu własnymi finansami. Bez względu jednak na przyczynę, jedno jest pewne: każdą pożyczkę trzeba kiedyś zwrócić. I tutaj często pojawiają się prawdziwe schody. Dotyczy to nie tylko pożyczkobiorców, którzy zazwyczaj kończą z zajęciem komorniczym lub wpadają w pętlę kredytową, ale i samych pożyczkodawców, którzy czują się nieco oszukani i wykorzystani.
Jak uniknąć kłopotów?
Wygląda, więc na to, że porzekadło „Dobry zwyczaj – nie pożyczaj” to rzeczywiście dobra praktyka. Otóż nie do końca się z tym zgodzę. Wystarczy przecież dobrze przemyśleć strategię swojego działania, a wtedy żadna pożyczka nie będzie dla nas niewygodna. Jeśli występujemy w roli pożyczkobiorcy, zastanówmy się głównie nad okresem kredytowania. Lepiej czasami wziąć mniejszą pożyczkę, ale za to być pewnym, że oddamy ją na czas. Możemy też poszukać pożyczki z możliwością przedłużenia jej spłaty. Musimy być jednak wtedy świadomymi, że to też kosztuje. Wcielając się w rolę pożyczkodawcy prywatnego, musimy zawsze dążyć do podpisania umowy oraz do postawienia jasnych warunków spłaty. W razie problemów należy też zawsze dążyć do nawiązania porozumienia. Unikając kontaktu lub stosując agresywną postawę, nie wskóramy niczego.
Jeśli będziemy trzymać się tych prostych zasad, szybko zbudujemy sobie nowe porzekadło: „Dobry zwyczaj – pożyczaj, ale z głową!”.